piątek, 27 listopada 2015

Balkan Trip 12-20 IX 2015: Subotica

Pod koniec sierpnia dostałam od mojej kochanej cioci propozycję nie do odrzucenia: wspólny, 9 - dniowy wyjazd na Bałkany obejmujący Serbię, Macedonię, Albanię i Czarnogórę :) I choć nie jestem wielką fanką zorganizowanych, autokarowych objazdówek, to muszę przyznać, że ta podróż przebiła moje najśmielsze oczekiwania.


Odjazd: 6 rano z krakowskiego dworca, następnie przejazd przez Słowację, Węgry i jeszcze kawałek za granicą serbską. Tym sposobem wieczorem dotarliśmy do Suboticy - 5, co do wielkości miasta Serbii. Po obiadokolacji i krótkim odpoczynku w hotelu, wyszłyśmy z ciocią na wieczorny spacer po centrum.                                                                                                                                    

Pierwszą rzęczą, która przyciągnęła naszą uwagę, był okazały ratusz przyćmiewający pozostałe budynki stojące w okolicy.


Co nie oznacza, że reszta zabudowy mi się nie spodobała - wręcz przeciwnie ;)


sobota, 21 listopada 2015

5 wystaw w Krakowie, które warto zobaczyć

Kiedy pogoda robi się co raz bardziej paskudna, spacery po parku warto zastąpić zwiedzaniem muzeów i galerii sztuki. Szczególnie, że jest teraz sporo interesujących ekspozycji. Ja zachęcam do zobaczenia tych poniżej opisanych pięciu, jeśli tylko jesteście/będziecie w Krakowie :)


 1. World Press Photo 15
Miejsce: Bunkier Sztuki
Czas trwania: 5 XI - 2 XII 2015

Na tę wystawę czekam co roku z niecierpliwością. Wyeksponowane fotografie, które zdobyły nagrody w konkursie fundacji WPP, to przegląd najważniejszych wydarzeń, problemów i zjawisk współczesnego świata, w tym również sportowych oraz przyrodniczych. W tegorocznej edycji nie zabrakło poruszających zdjęć z konfliktu na Ukrainie, katastrofy samolotu lecącego do Kuala Lumpur, wojny w strefie Gazy czy uchodźców. Były też m.in. prace ukazujące rzeczywistość w Chinach i te bardziej intymne, przedstawiające historię różnych osób i rodzin. Tę wystawę po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy.




niedziela, 8 listopada 2015

Co jeszcze warto zwiedzić w Warszawie?

O stolicy Polski napisałam już kilka postów i z pewnością ten nie będzie ostatnim :) Lubię tam wracać i za każdym razem poznawać jakieś interesujące miejsca. Te trzy, o których zaraz przeczytacie, odwiedziłyśmy z przyjaciółką przy okazji naszego krótkiego pobytu na Litwie, gdyż to właśnie z Warszawy odjeżdżał nasz bus do Wilna.


1. Pałac w Wilanowie
Co prawda w samym pałacu nie byłyśmy, ale i z zewnątrz zrobił na nas niesamowite wrażenie, już nie mówiąc o przepięknym, otaczającym go ogrodzie. Cudowne roślinność, rzeźby, fontanny, a przede wszystkim jezioro, którego widok człowieka od razu relaksuje. Choć Wilanów znajduje się daleko poza centrum miasta, gorąco zachęcam by zebrać swoje 4 litery i tam pojechać! Nawet teraz, bo władze muzeum pałacowego co chwila przygotowują ciekawe oferty i atrakcje dla turystów. Więcej informacji znajdziecie tutaj: www.wilanow-palac.pl


wtorek, 27 października 2015

Krótki pobyt na Litwie: Wilno cz.2

...Po powrocie z Trok idziemy z przyjaciółką do naszego hostelu odebrać bagaże, które mogły tam bezpłatnie "leżakować" jedynie do 15. Bus do Polski odjeżdża dopiero po północy, więc mamy kilka godzin na zwiedzanie miasta w towarzystwie naszych walizek tłukących się po bruku :P


Pierwszą rzeczą jaką chcemy zrobić, to wdrapać się na Górę Giedymina, na której mieszczą się ruiny Zamku Górnego, by móc podziwiać panoramę miasta. Musimy się przy tym rozdzielić tzn. jedna osoba się wspina, a druga siedzi w parku i pilnuje bagaży, a potem na odwrót. W innym przypadku nasze walizki zostałyby pozbawione kółek ;) Żeby wejść na szczyt trzeba nieźle się namachać, ale widoki wynagradzają wysiłek ^^



sobota, 3 października 2015

Krótki pobyt na Litwie: Troki

...Po dobrze przespanej nocy na zaskakująco wygodnym łóżku (biorąc pod uwagę warunki w naszym hostelu ;)) wyjrzałyśmy przez okno, by sprawdzić czy nasze plan na spędzenie poranka wypali. Niebo było mocno zachmurzone, ale co tam - jedziemy do miasta Troki!


Skąd w ogóle pomysł, by odwiedzić to miejsce? Otóż, kiedy przed wyjazdem do Wilna szukałam na różnych blogach, co tam warto zwiedzić, w większość wypadków spotykałam się z opinią, że koniecznie trzeba pojechać zobaczyć przepiękny zamek na jeziorze Galve, zaledwie 30-40 min. jazdy ze stolicy Litwy. Na zdjęciach nie wyglądał powalająco, ale wszyscy tak go zachwalali, że postanowiłyśmy zaryzykować. I słusznie :)

Trochę praktycznego info: do Trok autobusy odjeżdżają co kilkanaście minut z głównego dworca autobusowego. Nie pamiętam dokładnie ile kosztuje bilet, ale wydaje mi się, że nie więcej niż 3 euro w jedną stronę. Jeśli jesteście studentami, możecie liczyć też na zniżkę, jednak pod warunkiem, że posiadacie kartę ISIC.

Tak więc, jedziemy z przyjaciółką zobaczyć ten cud-zamek na wyspie, marząc o tym, by posiedzieć sobie trochę na powietrzu i poopalać się, a tu zaczyna padać. Super. Na szczęście zanim docieramy na miejsce, deszcz ustępuje. Wysiadamy nieco pocieszone na dworcu, ale i trochę zdezorientowane, bo żadnego zamku nie ma w zasięgu wzroku. Udaje nam się jednak znaleźć drogowskaz. Idziemy wzdłuż jeziora przyglądając się zacumowanym przy pomostach łódkom, kaczkom i sennemu, ale uroczemu miasteczku.


Po ok. 20 minutach docieramy na miejsce. W jednym momencie przyznaję w myślach rację tym wszystkim blogerom - zamek faktycznie jest piękny! <3 Tylko po prostu zdjęcia tego nie oddają.


wtorek, 8 września 2015

Krótki pobyt na Litwie: Wilno cz.1

Wilno nigdy nie było moim wymarzonym kierunkiem, ale kiedy pod koniec maja pojawiły się promocje na stronie Polskiego Busa (Kraków - Warszawa - Wilno - Warszawa - Kraków, razem: 70 zł), nie mogłam przepuścić takiej okazji. I tak 14 lipca znalazłyśmy się z przyjaciółką w stolicy Litwy :)

Nasz hostel znajdował się niedaleko Ostrej Bramy, więc kiedy po południu dotarłyśmy na miejsce, zostawiłyśmy tylko bagaże i poszłyśmy zobaczyć to ważne dla Polaków miejsce kultu. Przed bramą stoją grupki modlących się wiernych, a w kaplicy przed cudownym obrazem Matki Boskiej Ostrobramskiej pochodzącym z XVII w. odprawiane są msze święte w różnych językach (my akurat trafiłyśmy na francuską).


Mimo deszczowej pogody, postanowiłyśmy z przyjaciółką kontynuować nasz spacer uliczkami Starego Miasta. Po drodze minęłyśmy piękny budynek filharmonii.

niedziela, 6 września 2015

Zwiedzając Poznań cz.2

....Z rogalami świętomarcińskimi i sałatkami oraz mrożoną kawą ze sklepu (nasz obiad ;)) wróciłyśmy z przyjaciółką na Stary Rynek, by usiąść przy kolejnej fontannie, tym razem zadowalając się jedynie wodną mgiełką, która padała na nasze zmęczone buzie. Tam zjadłyśmy swoje zapasy jedzenia i zastanawiałyśmy się, gdzie pójść dalej.


W końcu zadecydowałyśmy, że idziemy zwiedzać Muzeum Narodowe, które widziałyśmy przy Placu Wolności. Szczególnie, że cena biletu wynosiła dla nas, jako studentek, tylko 1 zł :)



Placówka składa się z 2 połączonych ze sobą budynków: nowego i historycznego (na zdjęciach powyżej). W środku znajdziemy niezwykle bogatą kolekcję sztuki, której różnorodność mnie zachwyciła. Na pierwszym piętrze znajdują się dzieła polskich artystów m.in. Witkacego, Makowskiego, Boznańskiej czy Mehoffera z I połowy XX wieku.

piątek, 4 września 2015

Zwiedzając Poznań cz.1

Wracając z przyjaciółką z Gdyni do Krakowa zahaczyłyśmy o Poznań - miałyśmy dokładnie 7 godzin na zwiedzenie tego miasta. O stolicy Wielkopolski nasłuchałam się przed wyjazdem dużo dobrego, więc oczekiwania były spore ;)


Oczywiście punktem obowiązkowym było zobaczenie bodących się koziołków na wieży ratuszowej, w samo południe. Prócz nas tę atrakcję podziwiało mnóstwo innych osób. Na widok drewnianych, mechanicznych zwierzątek wyrwało się zbiorowe "oooo" :D Niby nic niezwykłego, a jednak daje sporo radochy.


Sam ratusz jest jednym z piękniejszych, jakie do tej pory miałam okazję oglądać. Wrażenie robią też sąsiadujące z nim kolorowe kamieniczki tzw. budników, czyli biedniejszych kupców.


piątek, 28 sierpnia 2015

Zwiedzając Gdańsk

Po miesięcznych wakacjach od pisania bloga wracam już z ostatnim postem na temat Trójmiasta. Tym razem oprowadzę Was po Gdańsku - mieście, które uważam za trzecie najpiękniejsze w Polsce (zaraz za Krakowem i Wrocławiem ). Dlaczego? Przekonajcie się sami :)


Przyjaciółka, z którą przyjechałam zwiedzać, musiała załatwić jedną rzecz, więc zamiast od Starego Miasta zaczęłyśmy od spaceru ulicą Jaśkowa Dolina. Tak przyjemną drogą już dawno nie szłam. Wzdłuż niej rośnie pełno drzew (niektóre to pomniki przyrody) i znajduje się sporo pięknych pałacyków i domów, w tym z tzw. pruską zabudową (zdj. poniżej). Jeśli w trakcie pobytu w Gdańsku macie trochę więcej czasu, polecam się tamtędy przejść :)



Po tym, jak załatwiłyśmy, co trzeba, udałyśmy się z przyjaciółką do zabytkowego centrum Gdańska. Minęłyśmy nowoczesną fontannę na pl. Jana Heweliusza...


wtorek, 28 lipca 2015

Zwiedzając Sopot

Po Gdyni przyszedł czas na zwiedzanie kolejnego nadbałtyckiego miasta, czyli Sopotu. To taki typowy kurort, który swoją urodą przyciąga latem tłumy turystów, co możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej ;)


Słowem wstępu: jak dojechać z Gdyni do Sopotu? Bardzo prosto. Wystarczy wsiąść na dworcu kolejowym w SKM-kę - Szybką Kolej Miejską, która kursuje po Trójmieście. Cena biletu zależy od odległości między stacjami, na których wsiadamy i wysiadamy. Wszystkie potrzebne informacje znajdziecie tutaj: http://www.skm.pkp.pl/

Wysiadając na stacji SOPOT trzeba się kierować w dół, aż zobaczy się kościół pw. Św. Jerzego, który wygląda tak:


Tym oto sposobem dotarliśmy na główny sopocki deptak zwany Monciakiem. Idziemy nim, cały czas w tym samym kierunku, po drodze chłonąć atmosferę, którą tworzą setki kawiarenek oraz restauracji i jeszcze większa liczba wczasowiczów. Po drodze zapewne zauważymy bardzo charakterystyczny budynek - Krzywy Domek.


sobota, 25 lipca 2015

Zwiedzając Gdynię cz.2

Po opuszczeniu pokładu "Daru Pomorza" kontynuowałam przechadzkę Molem Południowym. Po drodze minęłam statek "Dar Młodzieży", który przejął rolę przed chwilą zwiedzanej przeze mnie jednostki. Prócz niego podziwiałam też "Trzy Maszty" i pomnik Josepha Conrada - autora m.in. "Lorda Jim'a" i "Jądra Ciemności" (jednej z nielicznych szkolnych lektur, które lubiłam ;))



Żadne jednak dzieło rąk ludzkich z kamienia czy stali nie może równać się z pięknem morza, które ciągnie się aż po horyzont. Mega uspokajający widok. Tę monotonię przerywają od czasu do czasu sunące po wodzie żaglówki oraz rzeźba chłopca z batutą, którego nazywa się "Marzycielem" lub "Dyrygentem fal", siedzącego na betonowej wysepce.

środa, 22 lipca 2015

Zwiedzając Gdynię cz.1

Nie byłabym sobą, gdybym nie połączyła wyjazdu na Open'er Festival ze zwiedzaniem. To nie była moja pierwsza wizyta w Trójmieście, bo odwiedziłam już je ze swoją rodzinką jako dziecko, ale z tamtego pobytu zostały mi tylko mgliste wspomnienia gdańskiego nabrzeża. Dlatego, kiedy 1 lipca przyjechałyśmy z przyjaciółką z Warszawy do Gdyni, wybrałam się na eksplorację tego portowego miasta.

Od czego by tu zacząć? Koleżanka, u której nocowałyśmy nie miała wątpliwości, że najpierw powinnam udać się na Skwer Kościuszki. Znajduje się on na skrzyżowaniu ul. Świętojańskiej i ul. 10 lutego. Z dworca idzie się tam ok. 20 minut. Krótki odpoczynek przy fontannie...


....i można ruszać dalej na Molo Południowe. A tam do wyboru: Akwarium Gdyńskie, Okręt ORP "Błyskawica"...


niedziela, 19 lipca 2015

W zaułkach Warszawy

W ostatni dzień czerwca znowu zawitałam do stolicy Polski. Z każda kolejną wizytą coraz bardziej podoba mi się w tym mieście i coraz więcej fajnych i ciekawych miejsc w nim odkrywam. Dziś zaprezentuję Wam trzy, które wraz z moją przyjaciółką, od roku studiującą w Warszawie, odwiedziłyśmy w trakcie naszego jednodniowego pobytu.


Trochę kultury: Leica Gallery Warszawa, Mysia 3, II piętro
Ta niewielka galeria powstała 5 lat temu i jest jedną z 7 na świecie pod szyldem znanej firmy fotograficznej. Trafiłyśmy do niej z powodu wystawy "Unguarded Moments", na której prezentowane są prace Steve'a McCurry'ego. Ten znany fotograf z Filadelfii podziwiany jest za niesamowite portrety ludzi z różnych zakątków naszego globu. Patrząc się na jego zdjęcia, można odnieść wrażenie, iż uwiecznione postacie znajdują się blisko nas, a my nagle przenieśliśmy się do innej rzeczywistości. Wystawa potrwa do 30 sierpnia, bilety kosztują: 10 zł za normalny, 7 zł za ulgowy (w poniedziałki dla wszystkich jest za 7 zł).


Trochę historii: Fotoplastikon Warszawski, Aleje Jerozolimskie 51
"Ukryty" na podwórzu kamienicy Hoserów fotoplastikon to automat, na którym możemy obejrzeć stare fotografie z trójwymiarowym efektem. Siada się przy jednym ze stanowisk, patrzy przez specjalny wizjer i przenosi w czasie. Zdjęcia zmieniają się, co kilka minut - wystarczająco wolno, by spokojnie się napatrzeć i przeczytać opisy, co przedstawiają. My trafiłyśmy akurat na fotografie codziennego życia przedwojennej Warszawy, ale ekspozycja jest zmieniana, co jakiś czas. Cena biletu ulgowego to 2 zł.


czwartek, 9 lipca 2015

Open'er Festival 2 VII 2015

Nie ma to jak udany początek wakacji! :) W 6 dni udało mi się zwiedzić 5 miast i być na drugim dniu Open'er Festival, o którym chcę Wam napisać słów kilka ;)


Impreza jest organizowana na gdyńskim lotnisku Kosakowo, więc przestrzeni nie brakuje. W tym roku postawiono 4 sceny + jeszcze jedną pod gdyńskim dworcem "otwartą" dla wszystkich. Mi najbardziej przypadła do gustu Tent Stage - można było się tam poczuć, jak w klubie ;)


Prócz tego na festiwalu znajdują się: kino, teatr, sklepy z hipsterskimi ciuchami, rożnego rodzaju foodtrucki, stoiska z napojami, strefy relaksu i artystyczne projekty, jak np. autobus cały w grafitti.


czwartek, 25 czerwca 2015

5 brytyjskich zespołów, które warto śledzić

5 poniżej zaprezentowanych przeze mnie kapeli pochodzących z Wielkiej Brytanii ma już na swoim koncie pierwsze sukcesy, ale z takim talentem są w stanie osiągnąć jeszcze więcej. Zacznijcie ich słuchać zanim zrobią to Wasi znajomi ;)



1. Royal Blood - zespół zadebiutował niedawno, bo w 2013 roku, ale już ma ogromne rzesze fanów i uznanie krytyków. Nic dziwnego, gdyż wśród zatrzęsienia indie rockowych kapeli, oni postawili na bluesowo - hardrockowe brzmienie. Co jeszcze bardziej zaskakujące, Royal Blood składa się jedynie z basisty, a zarazem wokalisty Mike'a Kerr'a oraz perkusisty Ben'a Thatcher'a. Każdy kawałek na ich debiutanckiej płycie wydanej w 2014 roku, to doskonały dowód na to, że oprócz 2 instrumentów i seksownego wokalu nic im więcej nie potrzeba.
Moje ulubione utwory: "Little Monster", "Out Of The Black", "Come On Over"


2. Nothing But Thieves - swoją działalność zaczęli 3 lata temu, a pod koniec tego roku ma się ukazać ich debiutancki album. Brzmieniem przypominają nieco Muse, a wokalista, Conor Mason podkreśla, że największy wpływ na jego śpiew miała twórczość Jeff'a Buckley'a. Do zespołu należą jeszcze: Joe Langridge-Brown (gitara), James Price (perkusja), Dom Craik (gitara) i Philip Blake (gitara basowa). Ich przepis na sukces? Dużo basu + seksowny, oryginalny wokal + dojrzałe teksty.
Moje ulubione utwory: "Itch", "Wake Up Call", "Lover, Please Stay"


3. Catfish & The Bottlemen - zespół założony w 2007 r. tworzą Van McCann (wokal, gitara), Johnny Bond (gitara), Jamie Blakeway (gitara basowa) i Bob Hall (perkusja). Ich młodzieńcza energia i surowe, indie rockowe brzmienie, sprawiają, że często porównywani są do Arctic Monkeys. Rok temu wydali debiutancką płytę, wystąpili na wielu europejskich festiwalach i nawet namówili aktora, Ewan'a McGregor'a, by gościnnie wystąpił w teledysku do ich utworu "Hourglass".
Moje ulubione utwory: "Kathleen", "Pacifier", "Hourglass"


niedziela, 21 czerwca 2015

"Złota Dama"

Uwielbiam twórczość Gustava Klimta. W swoim pokoju mam 2 plakaty z jego dziełami i kilka innych rzeczy. Dlatego, kiedy dowiedziałam się o filmie "Złota dama", w którym obraz austriackiego malarza jest jednym z głównych "bohaterów", od razu wiedziałam, że go obejrzę :)



Dzieło angielskiego reżysera Simon'a Curtis'a opowiada opartą na faktach historię Marii Altmann, która walczy z rządem austriackim o zwrot obrazu pędzla Gustava Klimta nazywany "Złotą Damą". Dla wielu jest to wielkie dzieło sławnego secesyjnego malarza, ale dla starszej kobiety to portret ukochanej ciotki Adele Bloch - Bauer, który został zrabowany przez nazistów z jej rodzinnego domu. W toczeniu tej ciężkiej batalii pomaga jej syn przyjaciółki, młody prawnik, Randol Schoenberg.

Ukazanie losów głównej bohaterki w "Złotej damie" to punkt wyjściowy do poruszenia trudnego tematu, jakim jest holocaust. Im bardziej rozwija się fabuła, tym więcej szczegółów z czasów młodości Marii się dowiadujemy i możemy lepiej zrozumieć motywy jej działania. Walka o cenny obraz jest bowiem jednocześnie walką o poczucie sprawiedliwości i zmierzeniem się z tragicznymi wydarzeniami z przeszłości. Reżyser sprawnie wplótł we właściwą akcję retrospekcje, odsłaniając biografię bohaterki kawałek po kawałku. Wyszła mu z tego niezwykle ciekawa, momentami zabawna i bardzo wzruszająca historia. No właśnie, tylko z tym wzruszeniem trochę przesadził. Mimo, iż nie raz łza mi się zakręciła w oku, to jednak czasami dało się wyczuć, że film jest "na siłę" ckliwy np. w końcowej scenie. To jedna z 2 rzeczy, która nieco psuje mi to dzieło.



środa, 20 maja 2015

Ładne oblicze Łodzi

Łódź ma opinię brzydkiego miasta i choć przyznaję, że do Krakowa się nie umywa, to z wycieczki po stolicy województwa łódzkiego przywiozłam wiele pozytywnych wrażeń. A także ciekawych zdjęć, którymi chcę się z Wami podzielić w tym poście, by pokazać, że każde miejsce ma swoje ładne oblicze :)

Co mi się przede wszystkim rzuciło w oczy to duża ilość murali, które dodają uroku nawet najbardziej obskurnym ulicom i budynków.




sobota, 16 maja 2015

1 dzień w Łodzi cz.2

Kolejnym punktem naszej wycieczki było Muzeum Włókiennictwa. Spieszyłyśmy się, żeby zdążyć zobaczyć o 14 wystawę multimedialną pt. "W kuchni Pani Goldbergowej" na temat żydowskiej dzielnicy w przedwojennej Łodzi.  Niestety trochę się nią rozczarowałyśmy, bo było to przede wszystkim słuchowisko, na którym rodzina Goldbergów opowiadała o swoim życiu i tamtejszych realiach, a eksponaty faktycznie składały się tylko na jedno pomieszczenie, czyli tytułową kuchnię. Zostałyśmy do połowy, czyli w praktyce poświęciłyśmy temu ok.30 minut.


Wystawa multimedialna mieściła się w jednym z kolorowych domków będącego częścią Skansenu Łódzkiej Architektury Drewnianej. W pozostałych izdebkach można zobaczyć typowy wystrój takiego domostwa oraz maszyny i przyrządy krawieckie.


Kolejne budynki skansenu kryją artystyczne pracownie wyrobu papieru, drukarską, zielarską oraz sklep z pamiątkami.