wtorek, 8 września 2015

Krótki pobyt na Litwie: Wilno cz.1

Wilno nigdy nie było moim wymarzonym kierunkiem, ale kiedy pod koniec maja pojawiły się promocje na stronie Polskiego Busa (Kraków - Warszawa - Wilno - Warszawa - Kraków, razem: 70 zł), nie mogłam przepuścić takiej okazji. I tak 14 lipca znalazłyśmy się z przyjaciółką w stolicy Litwy :)

Nasz hostel znajdował się niedaleko Ostrej Bramy, więc kiedy po południu dotarłyśmy na miejsce, zostawiłyśmy tylko bagaże i poszłyśmy zobaczyć to ważne dla Polaków miejsce kultu. Przed bramą stoją grupki modlących się wiernych, a w kaplicy przed cudownym obrazem Matki Boskiej Ostrobramskiej pochodzącym z XVII w. odprawiane są msze święte w różnych językach (my akurat trafiłyśmy na francuską).


Mimo deszczowej pogody, postanowiłyśmy z przyjaciółką kontynuować nasz spacer uliczkami Starego Miasta. Po drodze minęłyśmy piękny budynek filharmonii.

niedziela, 6 września 2015

Zwiedzając Poznań cz.2

....Z rogalami świętomarcińskimi i sałatkami oraz mrożoną kawą ze sklepu (nasz obiad ;)) wróciłyśmy z przyjaciółką na Stary Rynek, by usiąść przy kolejnej fontannie, tym razem zadowalając się jedynie wodną mgiełką, która padała na nasze zmęczone buzie. Tam zjadłyśmy swoje zapasy jedzenia i zastanawiałyśmy się, gdzie pójść dalej.


W końcu zadecydowałyśmy, że idziemy zwiedzać Muzeum Narodowe, które widziałyśmy przy Placu Wolności. Szczególnie, że cena biletu wynosiła dla nas, jako studentek, tylko 1 zł :)



Placówka składa się z 2 połączonych ze sobą budynków: nowego i historycznego (na zdjęciach powyżej). W środku znajdziemy niezwykle bogatą kolekcję sztuki, której różnorodność mnie zachwyciła. Na pierwszym piętrze znajdują się dzieła polskich artystów m.in. Witkacego, Makowskiego, Boznańskiej czy Mehoffera z I połowy XX wieku.

piątek, 4 września 2015

Zwiedzając Poznań cz.1

Wracając z przyjaciółką z Gdyni do Krakowa zahaczyłyśmy o Poznań - miałyśmy dokładnie 7 godzin na zwiedzenie tego miasta. O stolicy Wielkopolski nasłuchałam się przed wyjazdem dużo dobrego, więc oczekiwania były spore ;)


Oczywiście punktem obowiązkowym było zobaczenie bodących się koziołków na wieży ratuszowej, w samo południe. Prócz nas tę atrakcję podziwiało mnóstwo innych osób. Na widok drewnianych, mechanicznych zwierzątek wyrwało się zbiorowe "oooo" :D Niby nic niezwykłego, a jednak daje sporo radochy.


Sam ratusz jest jednym z piękniejszych, jakie do tej pory miałam okazję oglądać. Wrażenie robią też sąsiadujące z nim kolorowe kamieniczki tzw. budników, czyli biedniejszych kupców.