czwartek, 28 sierpnia 2014

1 dzień we Wrocławiu cz.2

...Po tym, jak już przespacerowałyśmy się wzdłuż Odry, udało nam się obrać właściwy kierunek na rynek. Po drodze minęłyśmy budynek Uniwersytetu Wrocławskiego, który zachwycił nas swoimi architektonicznymi zdobieniami. Jego turkusowe drzwi to po prostu mistrzostwo <3


Kiedy znalazłyśmy się już na wrocławskim rynku, od razu ogarnął nas wesoły nastrój tego miejsca. To pewnie zasługa otaczających go kolorowych kamieniczek, różnego rodzaju kawiarni i restauracji, ale przede wszystkim tłumu ludzi, mieszkańców i turystów, którzy po prostu miło spędzają tam czas. Ja wraz z moją znajomą przesiedziałam tam ponad godzinę, zajadając się pyszną pizzą, słuchając występu ulicznych artystów i obserwując otoczenie. Czy był to czas zmarnowany? Z pewnością nie! Szczególnie, że dzięki temu odpoczynkowi miałyśmy energię do dalszego zwiedzania ;)


Na zdjęciach poniżej: Fontanna na Rynku Głównym, czyli jeden z symboli Wrocławia


Rzeźba niedźwiadka malajskiego. Nie jestem pewna, czy dotknięcie jego złotego nosa przynosi szczęście, ale nie zaszkodzi spróbować ;)



Dostojny budynek Starego Ratusza.


Zabytkowe kamienice. Jedna piękniejsza od drugiej :)


Kolejnym punktem naszej wycieczki było zobaczenie Hali Stulecia. Tym razem skorzystałyśmy z tramwaju, by tam dotrzeć, bo jej odległość od Rynku Głównego jest znacząca.  Ta ogromna hala widowiskowo - sportowa, zbudowany na początku XX w., jest wpisana na listę obiektów światowego dziedzictwa UNESCO. Akurat w tę sobotę, kiedy zwiedzałyśmy Wrocław, można było wejść do jej środka za darmo.



Na zdjęciu: Przed Halą Stulecia stoi Iglica, równie imponująca swą wielkością, co sam budynek.


Ciąg dalszy nastąpi...^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz