wtorek, 12 maja 2015

1 dzień w Łodzi cz.1

Kiedy mówiłam znajomym, że chcę zobaczyć Łódź, słyszałam w odpowiedzi: "Ale dlaczego? Przecież to takie brzydkie miasto". A ja się uparłam i stwierdziłam, że wolę osobiście się przekonać czy rzeczywiście tak jest. I w ten sposób spędziłam wraz z moją przyjaciółką niedzielę w Łodzi :)


Akurat w dzień naszego wyjazdu piękna pogoda się załamała, z 20 stopni zrobiło się 15, wiał zimny wiatr, a słońce pokazywało się tylko od czasu do czasu. Ale na szczęście parasolka okazała się nieprzydatna, bo tylko trochę pokropiło :) Po 3 godzinach jazdy pociągiem ok. 11 dotarłyśmy na stację Łódź Kaliska. Kubek pysznej irish cappuccino z dworcowego automatu dla rozgrzania i możemy ruszać w miasto! Po krótkiej konsultacji z miejscowymi babciami wsiadłyśmy we wskazany przez nie autobus Z10, który akurat podjechał. Szybko się jednak okazało, że nie jedzie w tę stronę, co chcemy... Ale, że do pętli było niedaleko, pojechałyśmy do końca zwiedzając tę mniej prezentacyjną część miasta. Ot, zwykłe bloki, roboty drogowe i co, akurat bardzo mi się spodobało, szerokie ulice i dużo wolnej przestrzeni.

Przesiadłyśmy się na dobry autobus i dojechałyśmy do skrzyżowania, gdzie dalej miałyśmy jechać tramwajem. Przy przesiadce naszą uwagę zwrócił bardzo ładny most, jeszcze w fazie budowy.


Wysiadłyśmy przy Manufakturze - znanej łódzkiej galerii handlowej, gdzie, prócz sklepów, restauracji, barów i kina, znajduje się też teatr i Muzeum Fabryki, a do tego organizowane są różne eventy. Z racji tego, że w Łodzi nie ma jako takiego rynku, wydaje się, że plac przed galerią spełnia tę rolę. Nic dziwnego, bo sam budynek Manufaktury z czerwonej cegły ładnie się prezentuje, do tego na zewnątrz stoją kolorowe ławki, "powyginane" stojaki na rowery, karuzela...




Obok Manufaktury przy ul. Ogrodowej znajduje się Pałac Poznańskiego - bogato zdobiona rezydencja zbudowana między 1888 a 1898 rokiem należąca do fabrykanta żydowskiego pochodzenia, Izraela Poznańskiego. Teraz mieści się tam siedziba Muzeum Miasta Łodzi, więc budynek jest udostępniony dla zwiedzających. W środku czekała nas miła niespodzianka, bo okazało się, że w niedzielę wejście jest bezpłatne. Wnętrze Pałacu urządzono w stylu secesyjnym. Drewniana boazeria, pianina lub fortepiany w prawie każdym pokoju, mnóstwo luster, pięknie zdobione sufity, malowidła, obrazy, stare fotografie...ogólnie jest na co popatrzeć ;)






W niektórych pomieszczeniach znajdowały się też wystawy poświęcone znanym mieszkańcom Łodzi np. pisarzowi Jerzemu Kosińskiemu czy pianiście Arturowi Rubinsteinowi.


Na paterze mieści się Galeria Mistrzów Polskich prezentująca obrazy, rysunki i rzeźby z 2 połowy XIX i 1 połowy XX wieku takich artystów, jak Olga Boznańska, Jacek Malczewski czy Stanisław Ignacy Witkiewicz/Witkacy.


Można też wyjść na podwórze Pałacu...


...skąd sam budynek prezentuje się tak:



Ciąg dalszy nastąpi ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz