piątek, 27 września 2013

"Blondynka w Chinach" Beata Pawlikowska

Z książką autorstwa Beaty Pawlikowskiej spotykam sie po raz pierwszy. Kupiłam ją ze względu na to, że opisuje kraj, który od jakiegos czasu mnie fascynuje, czyli Chiny :)
Muszę najpierw zaznaczyć, że "Blondynka w Chinach" zachwyciła mnie swoja oprawą graficzną: świetna okładka, gruba oprawa, duże strony z dobrego papieru, a przede wszystkim piękne zdjęcia w środku i zabawne rysunki autorki . Sam sposób pisania pani Beaty można określić jako refleksyjno - opisowy. Niewiele jest tam o najsławniejszych chińskich zabytkach. Można za to znaleźć dużo tekstów o obyczajowości mieszkańców, ich kulturze, tradycjach, kuchni, filozofii...Podróżniczka opisuje, co ją zaskoczyło w azjatyckim kraju i jakie myśli jej sie nasuwały, kiedy oglądała otaczająca ją rzeczywistość. Prostuje wszystkie stereotypy na temamt Chińczyków np. że jedzą tylko ryż, mogą mieć jedno dziecko. Ukazuje w jaki sposób stosują zasady konfucjonizmu, buddyzmu czy taoizmu w codziennym życiu i jakie ważne wydarzenia miały miejsce w ich historii. Opowiada m.in. o chińskim sposobie parzenia herbaty, pięknych kwiatach lotosu, miasteczku Lijiang, które ma własne hieroglaficzne pismo plemienia Naxi, górach jak z filmu "Avatar", sławnym doktorze Ho i lekarstwu w formie diety, jedwabiu, Złotym Lotosie, emerytach w parku i ich zajęciach. Ta książka to prawdziwe źródło wiedzy o "azjatyckim imperium" podane jednak za pomocą subiektywnych przeźyć doświadczonej podróżniczki.




Po przeczytaniu tej powieści jeszcze bardziej zakochałam sie w Chinach i coraz mocniej marzę o podróży do tego kraju. Odkryłam wiele pasjonujących faktów o nim i o jego mieszkańcach, ich mentalności. To komunistyczne państwo, które jest potęgą gospodarczą na świecie, a w Europie kojarzone jest z tanimi produktami kiepskiej jakości, jest również kolebką niezwykle bogatej kultury. Nie wiedziałam, że z jedwabiu można wyhaftować tak cudne obrazy, a herbata może mieć tyle smaków! Jedyne, co przeszkadzało mi w książce pani Pawlikowskiej to za mało opisów jakiś ciekawych wydarzeń z podróży, a za dużo filozofii :P

"Blondynka w Chinach" to powieść, którą gorąco polecam wszystkim zafascynowanym azjatyckim krajem albo chcącym dowiedziec się o nim czegos więcej. Nawet, jeśli nie przypadnie Wam do gustu sposób pisania autorki, to warto oglądnąć zrobione przez nią zdjęcia ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz