sobota, 21 września 2013

"Uczeń Czarnoksiężnika"

Piątek wieczór to idealna pora, by wyluzować się po całym tygodniu i oglądnąć jakiś film. Ja wczoraj wybrałam "Ucznia czarnoksiężnika" z moim ulubionym aktorem Nicolas'em Cage'em.


Jest to film fantasy oparty na legendzie o uczniach Merlina. Jeden z nich, Horvath (Alfred Molina), zdradza resztę pomagając złej Morganie, która chce wskrzesić zmarłych i zniszczyć świat. Na szczęście pozostała dwójka, czyli Veronica (Monica Bellucci) i Balthazar (Nicolas Cage), krzyżują ich plany. Wszystko ma jednak sowją cenę. Merlin ginie, a Veronica pochłania duszę Morgany i zostaje zamknięta w lalce matrioszce wraz z Horvathem. Balthazar natomiast otrzymuje zadanie znalezienia ucznia - pierwszego Merlińczyka, który ostatecznie zgłądzi złą czarodziejkę. Kilka wieków później do sklepu Balthazara trafia przypadkiem mały chłopiec imieniem Dave (Jay Baruchel). Nie wszystko jednak idzie zgodnie z planem i dopiero za 10 lat będzie mógł stać się czarnoksiężnikiem i wypełnić swoją misję...



Film ma całkiem ciekawą fabułę, ale całość jest średniej jakości. Efekty specjalne mogłyby być lepsze, a historia bardziej trzymać w napięciu. Niemniej jednak całość przyjemnie się ogląda, gdyż są tam humorystyczne dialogi i ciekawe fantastyczne elementy. Spodobał mi si także główny bohater, nierozgarnięty ale pomysłowy kujon, ktory raczej nie uosabia dzielnego bohatera, a mimo to sie nim staje.

Polecam ten film wszytkim, ktorzy nie szukaja ambitnego dzieła, a jedynie czegoś lekkiego do oglądniecia dla relaksu. Myslę, że to też dobra propozycja dla fanow Nicolas'a Cage'a, którzy chcieliby go zobaczyć w czymś innym niż thriller lub kino akcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz