środa, 2 lipca 2014

"Na skraju jutra"

Tak jak obiecałam w przedostatnim poście, dziś będziecie mogli przeczytać recenzję filmu  "Na skraju jutra", który aktualnie jest wyświetlany na ekranach kin. Ja właściwie nie miałam się na niego wybrać, ale akurat tylko on był grany w wersji 4D i posiadał napisy (ja dubbing uznaję jedynie w filmach animowanych :P).



Historia opiera się na popularnym motywie przenoszenia się w czasie. Naszą planetę najechali kosmici, którzy krok po kroku przejmują władzę nad Ziemią. Po jednej zwycięskej akcji ludzkiej armii, sztab dowodzeniowy decyduje sie przypuścić finalny atak na najeźdzców. Głowny bohater, czyli podpółkownik Bill Cage, który jeździł z kampanią zachęcającą do wstąpienia do wojska, ale nigdy nie brał udziału w prawdziwej walce, zostaje zdegradowany i oddelegowany właśnie do wzięcia udziału w tej ostatecznej bitwie. Zanim ginie, udaje mu się zabić samca Alfa. Dzięki temu nie umiera, ale budzi sie znów rano, w dniu ataku. Musi przeżywać go od nowa za każdym razem, kiedy zostaje uśmiercony. Zagadkę znalezienia się w pętli czasowej pomaga rozwikłać mu Rita Vratasky należąca do Sił Specjalnych, kóra kiedyś znalazła sie w podobnym położeniu. Szkoli Cage'a do walki z kosmitami i razem z nim, na podstawie prób i błędów, opracowuje plan, który pozwoli im uratować ludzkośc przed zagładą.


Od razu powiem, że za Tom'em Cruise'm nie przepadam, ale muszę przyznać, że rezem z Emily Blunt (którą akurat lubię ;)), stworzyli bardzo dobry duet aktorski, przekonywująco grając swoich bohaterów. Fajnie, że twórcy filmu zastosowali zamianę ról i to Rita Vratasky jest tą odważną i waleczną, a Cage bojaźliwym i nieporadnym - przynajmniej na początku. To właściwie jedyna nowa rzecz, którą wnosi ta produkcja, bo reszta to stałe elementy hollywoodzkiego kina - wątek miłosny między głownymi bohaterami, spektakularna końcowa akcja, motyw poświęcenia się dla innych...Wszystko ubrane oczywiście w nową otoczkę niesamowitych efektów specjalnych. Przyznaję się, że zrobiły one na mnie ogromne wrażenie - nawet kosmici wyglądali przerażająco z tymi swoimi mackami ;)

Ogólnie rzecz biorąc to film "Na skraju jutra" nie jest może bardzo zaskakujący ani nowatorski, ale to porządnie zrealizowana produkcja, która potrafi trzymać w napięciu i nie nudzić przez cały seans. Cieszę się, że miałam okazję go obejrzeć, bo juz prawie zapomniałam, jaka to rozrywka oglądać dobre kino akcji na dużym ekranie :)

zdjęcia: www.film.gildia.pl, www.filmweb.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz