niedziela, 15 lutego 2015

Obchody Chińskiego Roku Owcy

Tak jak w poprzednim roku i tym razem wzięłam udział w obchodach chińskiego Święta Wiosny, organizowanym przez Instytut Konfucjusza i UJ w dniu 11 lutego. Miejsce to samo, co wcześniej, czyli Auditorium Maximum :)


Od godziny 16 można było uczestniczyć w różnych wykładach i tematycznych lekcjach z języka chińskiego. Ja byłam tylko na wykładzie o zakazach, wierzeniach i tabu w Chinach. Okazało się, że Chińczycy to bardzo przesądny naród. Wiedzieliście np. że uważają czwórkę za nieszczęśliwa liczbę, gdyż brzmi podobnie, jak słowo "śmierć" i z tego powodu w wielu budynkach nie ma czwartego piętra?

Było też kilka interesujących zajęć dla dzieci: wyklejanki, robinie lampionów, jedzenie pałeczkami, chińska "zośka", malowanie twarzy oraz nauka chińskich znaków.


W tym roku co kilkadziesiąt minut obywała się ceremonia herbaciana. Ja trafiłam akurat na parzenie herbaty Pu-erh, bardzo cenionej w Chinach. Można było spróbować czystego naparu albo z dodatkiem kwiatu chryzantemy. Mi zdecydowanie bardziej smakowała ta pierwsza, chociaż nie każdemu odpowiada jej specyficzny smak :)


O godzinie 19 przyszedł czas na uroczystą galę. Tegoroczna nie podobała mi się tak bardzo, jak zeszłoroczna, choć muszę przyznać, że była bardziej rozrywkowa. Wszyscy artyści pochodzili z Szanghaju. Na samym początku wystąpił zespół w stylu Budki Suflera ;) Zagrali kilka chińskich piosenek, a w końcówce dołączyła do nich "chińska Beyonce" i zaśpiewała m.in cover "Can't take my eyes off you" Frank'a Valli'ego and The 4 Seasons :D


Potem przyszedł czas na występ pary tanecznej, która wykonała piękny taniec pt. "Uścisk"...


...oraz równie niezwykłych tancerek.


Ciekawym punktem programu była "zmiana twarzy".


Ten sam artysta potrafił też żonglować ciężkimi wazami.


Dwaj inni akrobaci kręcili talerzami.


Bardzo podobał mi się występ muzyka, który grał na instrumencie dętym (niestety nazwy nie pamiętam), który wyglądał trochę jak trąbka, a brzmiał jak piszczałka.


Był nawet pokaz magiczny - nic szczególnego z wyjątkiem sztuczki z udziałem jednego z widzów ;)


Na samym końcu wystąpił pan, o ładnym, mocnym głosie. Zaśpiewał utwór promujący z Olimpiady w Pekinie z 2008 roku oraz własną kompozycję pt. "Piękni Chińczycy" - bardzo chwytliwa, nie powiem :D


Na koniec wszyscy artyści zapozowali do zdjęcia z ważnymi osobistościami obecnymi na gali oraz dużym banerem zapewniającym o przyjaźni polsko - chińskiej ;)


Jak widzicie wrażeń nie brakowało, zresztą tak jak uczestniczących w całym wydarzeniu. W Chinach Nowy Rok dopiero będzie świętowany 19 lutego, a w Krakowie w tym dniu ma się odbyć wernisaż wystawy "W przestrzeni Smoka" w Muzeum Narodowym. Domyślacie się pewne, że i tam mnie nie zabraknie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz